Kolejny post ogrodowy, dzisiaj dzieło nie do końca moje bo to prezent od mojego chłopaka, ale już teraz opieka tego maleństwa zostaje w moich rękach.
Mam do zaprezentowania Wam papryczkę chilli, którą nazwaliśmy Qebes Kabanos, historia tego imienia jest długa, więc nie będę jej tutaj zamieszczać;>
Papryczka ta jest wyjątkowa bo jako jedyna ze wszystkich siejek miała taki kształt listków.
Niestety papryczki potrzebują odpowiednich warunków, nie może im być zimno i nie mogą mieć za mało wody.
Nasionka można zakupić w sklepach ogrodniczych np. OBI albo można nasionka wyciągnąć bezpośrednio z owocu chilli i je ususzyć.
Sianie jest stosunkowo łatwe, wystarczy nasiona wrzucić na kilka dni do płytkiej wody i czekać aż wyrosną z nich pierwsza łodyżka i listki, następnie przenosimy naszą sadzonkę do ziemi i regularnie podlewamy pamiętając o tym aby nie zalać naszej papryczki bo zgniją korzonki i roślinka zwiędnie.
Na koniec ciekawostka, że duża papryka chilli potrafi dziennie pić litr wody.
Bardzo ciekawy post :) wiedzę, że Twój ogródek coraz większy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
www.worldbysonia.blogspot.com
hehe ale słodko to wygląda, niech rośnie :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
ładnie wygląda ;) no to powodzenia w opiekowaniu się :))) <3
OdpowiedzUsuńz chęcią poobserwuję Twoją chili i cały Twój blog :)
OdpowiedzUsuńoo ciekawe
OdpowiedzUsuńWitaj zostałaś nominowana na moim blogu do Liebster Blog Award :)
OdpowiedzUsuńhttp://piekno-jest-w-kazdej-z-nas.blogspot.com/2013/08/nominacja-do-liebster-award.html
PS Chętnie poobserwuję Twoją radosną twórczość :)
Fajnie jest miec swoją własną papryczkę chilli ;D
OdpowiedzUsuńemptywordsmadmoisellechanel.blogspot.com
Świetny pomysł, świetny post- a i pewnie powszedni zjadacz takiej papryczki potrafi również po jej spożyciu wypić tyle samo wody ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, świetny post- a i pewnie powszedni zjadacz takiej papryczki potrafi również po jej spożyciu wypić tyle samo wody ;)
OdpowiedzUsuń